Mateusz Mik – Przystań u Miksera

Gdy dwanaście lat temu Mateusz Mik po raz pierwszy przyjechał do Uniejowa od razu poczuł, że to miasto ma coś wyjątkowego. – Wjeżdżam, patrzę na hasło „Uniejów – miasto wody” i myślę sobie: skoro jest woda, to muszą być ryby – wspomina z uśmiechem. Już wtedy postanowił stworzyć w Uniejowie miejsce, gdzie będzie można zjeść nad rzeką świeżą rybę, przy dobrej muzyce i w swobodnej atmosferze.

Zanim znalazł swoje wymarzone miejsce, serwował burgery na uniejowskim rynku. Ale marzenie o rybnej kuchni nad Wartą nie dawało mu spokoju. W końcu się udało – wydzierżawił lokalizację przy Bulwarach Nadwarciańskich, w pobliżu placu zabaw i siłowni plenerowej. – Rybka najbardziej smakuje nad wodą – mówi. Tak powstała Przystań u Miksera, wyjątkowa smażalnia z food truckiem, zacienionymi parasolami i menu, którego próżno szukać gdzie indziej.

 

Bulwary Nadwarciańskie to jedno z najnowszych i udanych przekształceń przestrzeni publicznej w Uniejowie. Dzięki nim miasto znów zwróciło się w stronę rzeki – stworzyło miejsce otwarte, pełne życia, gdzie spacerują mieszkańcy i turyści, dzieci bawią się na placach zabaw, a dorośli ćwiczą na siłowniach plenerowych. To przestrzeń, która naturalnie łączy wypoczynek z możliwością skosztowania lokalnych przysmaków – jak ryby Mateusza Mika.

 

Uniejów od lat rozwija się jako miasto przyjazne rekreacji i przedsiębiorczości. Termy, parki, ścieżki pieszo-rowerowe i kolejne inwestycje sprawiają, że co roku przybywa tu nowych przestrzeni, które inspirują mieszkańców do tworzenia własnych inicjatyw. Przystań u Miksera doskonale wpisuje się w ten klimat – nie tylko jako punkt gastronomiczny, ale dowód, że w Uniejowie warto realizować swoje pomysły.

– W Uniejowie pizzę można zjeść w kilkunastu miejscach, ale ryby? Tylko u mnie – dodaje z dumą. Mateusz Mik wcześniej pracował w restauracjach w Łodzi, Poznaniu i Grecji. Zdobyte doświadczenie przekłada dziś na unikatową kartę dań. Królują w niej sandacz, pstrąg, miętus, a także, przygotowywane własnoręcznie wędzone ryby. Sprowadza też dzikiego łososia i szczupaka amerykańskiego od sprawdzonych dostawców.

Hitami są zupa rybna i półmisek owoców morza: krewetki, kalmary, mule, ośmiorniczki w chrupiącej panierce, podawane z frytkami, pieczywem i surówkami, które Mateusz przyrządza sam. Gościom szczególnie przypadł do gustu hamburger z kraba – delikatny i aromatyczny. – To specjalny gatunek, którego pancerz mięknie podczas smażenia. Nie trzeba się go bać – zapewnia właściciel.

Przystań u Miksera działa przez cały sezon wakacyjny – siedem dni w tygodniu. Latem goście chętnie siadają w cieniu przy stolikach, ciesząc się smakiem ryby i widokiem na rzekę. – Mam klientów, którzy przychodzą do mnie co niedzielę. To dla mnie największe wyróżnienie – mówi Mateusz. Po sezonie świadczy usługi cateringowe – bo z dobrej ryby nie warto rezygnować niezależnie od pory roku.

 

Skip to content