W Kolegiacie pw. NMP w Uniejowie stanęły rusztowania i rozpoczęło się malowanie kolejnych przęseł nawy. Według harmonogramu prace mają potrwać do końca października, choć zdaniem proboszcza niewykluczone, że zakończą się wcześniej.
Od kilku tygodni uniejowska świątynia przypomina plac remontowy. Do obiektu ponownie zawitali konserwatorzy z łódzkiej firmy Stacco Art, pani Moniki Bystrońskiej – Kunat. Ustawiono rusztowania pod kątem prac konserwatorsko – restauratorskich. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, w kościele parafialnym rozpoczęły się prace malarskie, które obejmą kolejne przęsła nawy głównej aż do zwieńczenia przy chórze wraz z arkadami.
Na sklepieniu widoczne są już pierwsze ślady pędzla, jednak zanim będzie możliwe przystąpienie do właściwych prac, w pierwszej kolejności należy usunąć zabrudzenia i kurz zalegające na ścianach i stropie oraz wtórne warstwy polichromii.
Ponieważ obecnie trwające prace są kontynuacją tych niedawno zakończonych ma pierwszym przęśle, zostanie zachowana ogólna koncepcja malarska, a poddawana zabiegom powierzchnia będzie miała tę samą stylistykę.
Na sklepieniu, niczym na firmamencie nieba pojawią się kolejne herby związane z dostojnikami kościoła, zostanie także dokończone malowanie iluzjonistycznego układu sztukaterii na podstawie zachowanego fragmentu oryginalnej sztukaterii i zdjęć archiwalnych. Natomiast na ścianach pojawią się kolejne artystyczne malowidła obrazujące życie św. Bogumiła. Jedno z ich, autorstwa Zdziarskiego, już się wyłania spod wtórnej warstwy polichromii.
Robota wre, a ksiądz proboszcz Andrzej Ziemieśkiewicz składa już wnioski na kolejne projekty związane m.in. z witrażami, kaplicami bocznymi. W planach również montaż marmurowych tablic pamiątkowych.
Budynek sakralny w centrum Uniejowa jest otwarty przez cały dzień i chętnie zaglądają do niego wierni i Goście. Do odwiedzin zachęca wartość artystyczna obiektu, jak również ostatnie przedsięwzięcie zrealizowane przez parafię – Kaplica św. Rodziny, w której trwa wieczna adoracja.
Pamiętam, jak na jednej z mszy ks. infułat opowiadał o swoich planach dotyczących kolegiaty. Chociaż rysowały się pięknie, to wiele osób wówczas chyba nie do końca wierzyło w ich powodzenie zarówno z uwagi na zakres, ale przede wszystkim ze względu na ogromne koszty. Jednak w ciągu kilku lat ks. Andrzej pokazał, że nie ma rzeczy niemożliwych, a kolegiata z roku na rok pięknieje. Parafianie chyba się już przyzwyczaili do widoku rusztowań w kościele, wiemy że kilka miesięcy niewielkich utrudnień warte są efektów końcowych – opowiada jedna z parafianek.
Malowanie budowli, i do tego zabytku, sporo kosztuje. Na obecny zakres prac Parafia pozyskała dotację z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, choć wiadomo, że przyznane środki pokryją tylko w części ogólny koszt, dlatego ks. proboszcz dziękuje wszystkim, którzy włączają się w to piękne dzieło również poprzez ofiary indywidualne.
A.Ow.
Zdjęcia przedstawiające św. Bogumiła pochodzą z archiwum prywatnego. Wszelkie prawa zastrzeżone.