W Uniejowie własnymi siłami otwiera się drzwi do kultury – rozmowa z Jackiem Cyganem

W Uniejowie własnymi siłami otwiera się drzwi do kultury – rozmowa z Jackiem Cyganem

Napisał ponad tysiąc piosenek dla najwybitniejszych wokalistów polskiej sceny muzycznej. Jego utwory wygrywały festiwale, a frazy wyciągnięte z tekstów weszły do języka codziennego. Jacek Cygan – bo o nim mowa – był gwiazdą wieczoru koncertu organizowanego w ramach projektu „Mnie nic nie minęło”. Udało nam się odbyć krótką rozmowę z artystą.

Co skłoniło Pana, by wziąć udział w projekcie?

Naturalnym jest, że gdy otrzymuje się zaproszenie, to się je zazwyczaj przyjmuje. Uniejów miał wspaniałego posła w osobie Pawła Serafińskiego, z którym od lat współpracuję i jeśli on mi powiedział, że w Uniejowie dzieją się piękne rzeczy nie mogłem odmówić. Muszę przyznać, że Paweł miał rację.

W swojej karierze ma Pan zarówno doświadczenia  z wielkimi gwiazdami jak również z dziećmi. Z którą grupą się Panu lepiej pracowało?

Nie istnieje kryterium, według którego można wskazać, z kim pracuje się lepiej lub gorzej. Z każdym pracuje się inaczej i indywidualnie. Dzieci, które były w Dyskotece pana Jacka to autentyczne talenty, również pod względem osobowościowym, o coś im chodziło, miały pasje. Ich sukcesy dawały satysfakcję obu stronom. Jeśli chodzi o dorosłych, z którymi współpracowałem, to absolutny zbiór indywidualności i każda osoba, czy to kompozytor czy wokalista wymagała oddzielnego podejścia.

Jak się Panu pracowało z Uniejowską Grupą Integracyjną?

Z grupą pracowała przede wszystkim pani Renata Białek, ja byłem tylko obserwatorem na próbie, więc mogłem tylko podziwiać.

Jak Pan ocenia pracę i efekty Uniejowskiej Grupy Integracyjnej?

Bardzo dobrze, gdyż wiem, jak trudno pracuje się z grupą dzieci.  Jestem pod wielkim wrażeniem,  że dzieci znały wszystkie teksty na pamięć, były bardzo grzeczne i zdyscyplinowane, podlegały wskazówkom instruktorki, były zaangażowane i przede wszystkim zainteresowane tym, co robią. To imponujące, że udało się opanować grupę i osiągnąć taki poziom śpiewania i wyrażania.

Co Pan sądzi o przedsięwzięciach jak te zaproponowane przez uniejowskie stowarzyszenie?

To jedne z najpiękniejszych inicjatyw, bo sami robimy coś pięknego, W Uniejowie własnymi siłami otwiera się drzwi do kultury. Można kogoś wynająć i się nim posłużyć. A tutaj robicie to sami i to na najwyższym poziomie. To ma sens.

Czy dzisiaj dzieci mają łatwiejszy start do kariery artystycznej w porównaniu do czasów Dyskoteki pana Jacka?

Generalnie jest łatwiej, dzieci mają profesjonalną opiekę, występują w świetnych warunkach – przy odpowiednim nagłośnieniu, oświetlaniu itd… Wiedzą od dziecka, czym jest prawdziwa scena. Wtedy tak nie było. Czasem dzieci śpiewały z pół playbacku z użyciem kaset magnetofonowych, Dziś pewnie młode pokolenie nie wie, czym są kasety… Koncert, na którym uczestniczyłem w Uniejowie jest najlepszą szkołą muzyczną; młodzi ludzie śpiewali wraz zespołem grającym na najwyższym poziomie. Muzycy byli fantastyczni, aranżacje nie zabijały piosenek i głosów wokalnych. Takie działania sprawiają, że dla dzieci otwiera się świat profesjonalnej muzyki i one mogą się w tym świecie uczyć i rozwijać.

Jak to się stało, że zaczął Pan pisać?

Moja droga do pisania piosenek przez długi czas miała charakter wyłącznie towarzyski, żeby nie powiedzieć przyjacielski, byłem związany ze Studencką Giełdą Piosenki Turystycznej w Szklarskiej Porębie. Przyjeżdżałem tam z moim przyjacielem Jurkiem Filarem jako tzw. kibic, chodziłem w góry, na rajdy, śpiewałem piosenki. Tam też poznałem ludzi, którzy sami pisali te cudowne piosenki – nie mogłem uwierzyć, że tak można. Oni nas zaakceptowali, traktowali jak przyjaciół, wciągnęliśmy się w tę grupę, która z czasem stała się niemal rodziną „krainy łagodności”, jak to później ktoś nazwał od piosenki Wojtka Belona z Wolnej Grupy Bukowiny. W rewanżu dla tych ludzi napisaliśmy z Jurkiem Filarem pierwszą piosenkę – ja tekst, on muzykę. Nigdy wcześniej niczego nie napisałem. Są tacy, którzy już od lat dziecięcych rozbudzają w sobie poetyckie powołanie, piszą wiersze – choćby do szuflady. Ja w tamtej sytuacji napisałem swoją pierwszą w życiu piosenkę i proszę mi wierzyć, ze gdyby oni wówczas nam powiedzieli, że owszem, bardzo fajnie się nami całe noce śpiewa, ale żebyśmy sobie dali spokój z pisaniem piosenek, to nie byłoby dziś naszej rozmowy. A jednak oni nas zaakceptowali także w sensie artystycznym, zaczęli śpiewać te nasze piosenki i tak zaczęło się to rozwijać, aż powstała grupa Nasza Basia Kochana, która później wygrała Festiwal Piosenki Studenckiej w Krakowie.

Wiele osób pisze teksty, ale Pana teksty stają się przebojami. Czy trudno jest napisać piosenkę?

Piosenkę napisać jest łatwo, gdy przychodzi pomysł,  a trudno, gdy tego pomysłu brak. Moje teksty są często związane z wokalistą, muszę go lub ją poznać, spojrzeć w oczy.  Sukcesy biorą się stąd, że staram się wymyśleć postać wokalisty na scenie, kim on ma być, dać narzędzia do pracy, aby ludzie uwierzyli w jego przekaz. Najlepszym przykładem była Edyta Górniak na Eurowizji, gdzie nawet zagraniczni dziennikarze pytali, skąd się bierze tyle siły w tym mizernym ciele.

Może sama uwierzyła w to co śpiewa?

Uwierzyła, bo to było o niej – „zanim w popiół się zmienię, chcę być wielkim płomieniem”… Drugim przykładem jest Ryszard Rynkowski. Kiedy odszedł z grupy Vox, nagrał dwie piosenki, ale radia tego nie puszczały, bo ludzie nie wiedzieli kim on jest. Gdy Rysiek poprosił mnie o współpracę przy płycie solowej, bardziej niż o słowach do muzyki skupiłem się na tym, kim on ma być na scenie i wymyśliłem postać, która zawierała się w dwóch pierwszych wersach pierwszej piosenki solowej. Brzmiały one „Czego może chcieć od życia taki gość jak ja”. To wszystko było prawdziwe –wizerunek faceta z dwudniowym zarostem, nieco gorzkiego, ale lirycznego. Sukcesy piosenek wiążą się z tym, że staram się zbudować postać osoby śpiewającej na scenie.

Ponoć napisał Pan ponad 1000 tekstów. Z którym z nich utożsamia się Pan szczególnie, który tekst jest o Panu?

Ja nie wyróżniam żadnej piosenki spośród innych. Wszystkie traktuję tak samo,  Czasem po prostu dostają własną historię. Przykładem jest zabieg artystki o pseudonimie Sanah, która spośród tysięcy wierszy wybrała kilkanaście, w tym również jeden mój (Rozwijając Rilkego) i skomponowała do nich muzykę. Czy ten tekst jest lepszy od innych? Absolutnie nie. Po prostu losy tekstu czy wiersza są nieznane, w momencie gdy on powstaje. Wszystkie moje teksty są o mnie, nawet „Jestem kobietą”, który napisałem dla Edyty Górniak.

Jacek Cygan urodził się w 1950 roku w Sosnowcu. Poeta, scenarzysta, dramaturg, librecista musicali, scenarzysta, prozaik, tłumacz, juror i organizator festiwali muzycznych, osobowość telewizyjna i przede wszystkim – autor piosenek. Pisał teksty między innymi dla Edyty Geppert, Ryszarda Rynkowskiego, Majki Jeżowskiej, Krystyny Prońko, Andrzeja Zauchy, Maryli Rodowicz, Grzegorza Turnaua czy zespołów Perfect, Lady Pank, Kombi, Dwa plus jeden.

A.Ow.

foto: uniejow.net.pl Wszelkie prawa zastrzeżone.

Nocna przerwa w oświetleniu ulicznym

Nocna przerwa w oświetleniu ulicznym

Urząd Miasta w Uniejowie informuje, iż wraz z obowiązkiem nałożonym na samorządy lokalne przez Ustawę z dnia 7 października 2022 r. o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców energii elektrycznej w 2023 roku oraz w związku z sytuacją na rynku energii elektrycznej gmina Uniejów podjęła działania zmierzające do zmniejszenia zużycia energii elektrycznej.

W związku z powyższym obowiązkiem podjęto decyzję o czasowym ograniczeniu funkcjonowania oświetlenia ulicznego polegające na wprowadzeniu przerwy nocnej od godziny 23:00 do godziny 5:00.

Wyłączeniu zostały objęte wszystkie oprawy sodowe będące w zarządzie Spółki Oświetlenie Uliczne i Drogowe w Kaliszu, natomiast moc infrastruktury oświetleniowej, zmodernizowanej przez Gminę Uniejów poprzez instalację opraw ledowych została zredukowana do 30%.

Nie ulega wątpliwości, że odpowiednie oświetlenie miejsc publicznych i dróg zapewnia nam komfort, a jednocześnie jest istotnym czynnikiem poczucia bezpieczeństwa, dlatego naszym celem jest wymiana wszystkich lamp ulicznych na ledowe i powrót do całonocnego świecenia.

Finał projektu „Mnie nic nie minęło”  – wybitni artyści na koncercie w Uniejowie

Finał projektu „Mnie nic nie minęło”  – wybitni artyści na koncercie w Uniejowie

Wokaliści amatorzy koncertowali w uniejowskim ApartHotelu. Gwiazdą wieczoru był Jacek Cygan, ale na scenie wystąpili również Krzysztof Antkowiak, Lidia Jazgar, Paweł Serafiński i Małgorzata Frontczak. Na wydarzenie zaprosiło Uniejowskie Stowarzyszenie Aktywni, a przedsięwzięcie zorganizowano w ramach Budżetu Obywatelskiego Województwa Łódzkiego „Łódzkie na Plus” na 2022 rok.

Od 9 lat grudzień w gminie Uniejów kojarzony jest nie tylko ze świętami Bożego Narodzenia ale również z wydarzeniem kulturalno-muzycznym. Nie inaczej było w tym roku. Wieczorem 5 grudnia w ApartHotelu Termy Uniejów odbył się koncert, w którym oprócz zawodowych artystów wystąpili amatorzy i muzyczni pasjonaci z gminy Uniejów (Uniejów, Wilamów, Wielenin ) i gmin ościennych  na czele z silną reprezentacją a ze szkoły podstawowej w Świnicach Warckich. Nie zabrakło uzdolnionych muzycznie uczestników zajęć w Powiatowym Środowiskowym Domu Samopomocy w Czepowie. Chórowi towarzyszyli lokalni instrumentaliści. Był to zespół UGI w składzie; Bartosz Wroniszewski – perkusja, Łukasz Mosiagin – bas, Marcin Jaśkiewicz- gitara, Tomasz Piasecki – piano, Mirosław Madajski – trąbka, Maksymilian Milczarek – puzon, Jakub Pięgot- saksofon, Maksymilian Pięgot – instrumenty perkusyjne oraz gościnnie Paweł Serafiński – (Organy Hammonda).

Koncert pt. „Mnie nic nie minęło” był zwieńczeniem warsztatów, które od września 2022 roku realizowało Uniejowskie Stowarzyszenie Aktywni. Projekt został sfinansowany w ramach Budżetu Obywatelskiego Województwa Łódzkiego „Łódzkie na Plus” na 2022 rok.

obrazek

Koncert poprowadziła Lidia Jazgar  – wokalistka zespołu GALICJA, ale też prezenterka radiowa i telewizyjna, scenarzystka, reżyserka, producentka i organizatorka wydarzeń kulturalnych. W towarzystwie Jacka Cygana zabrała uczestników w niezwykłą podróż po twórczości tego wybitnego tekściarza. Gwiazdy rozmawiały m.in. karierze Jacka Cygana, o jego współpracy z gwiazdami polskiej sceny muzycznej, o udziale w festiwalach tym łódzkiej Yapie, której był jednym z pierwszych laureatów.

Oprócz repertuaru Jacka Cygana, Uniejowska Grupa Integracyjna zaprezentowała na scenie utwory twórców organizowanego od ponad 40 lat Ogólnopolskiego Studenckiego Przeglądu Piosenki Turystycznej YAPA, będącego jednym z najstarszych festiwali poezji śpiewanej, piosenki turystycznej i studenckiej w kraju.

Na scenie wystąpił także Krzysztof Antkowiak, który wspólnie z młodymi wokalistami zaśpiewał swoje największe przeboje tj. „Zakazany Owoc” oraz „Pada śnieg”, do których słowa napisał gość wieczoru Jacek Cygan.

Goście mogli również usłyszeć przeboje takie jak Belle z musicalu „Notre Dame de Paris”, oraz utwór, który reprezentował Polskę podczas 39. Konkursu Eurowizji w Dublinie, czyli „To nie ja” tym razem w wykonaniu Małgorzaty Frontczak.

 Na scenie zaprezentował się Marcin Jaśkiewicz, który wraz z chórem i muzykami wykonał piosenkę „Pokolenie” z repertuaru zespołu Kombii. Występ muzyka z Uniejowa podsumował Jacek Cygan słowami: „Warto było napisać tę piosenkę, żeby usłyszeć takie wykonanie”.

W przerwie koncertu prezes Uniejowskiego Stowarzyszenia Aktywni Piotr Woźniak wręczył statuetkę „Przyjaciela Stowarzyszenia” Janowi Bujnowiczowi z Fundacji im. Brata Alberta i Olimpiad Specjalnych Polska – Łódzkie, który od 2013 roku wspiera działania stowarzyszenia.

Dodatkową  okrasą wydarzenia było także wręczenie Jackowi Cyganowi tomiku poezji autorstwa Włodzimierza Rzadkiewicza opatrzonego ilustracjami Łukasza Pawlaka, podopiecznych PŚDS w Czepowie.

obrazek

Na zakończenie wydarzenia pan Jacek zaśpiewał wspólnie Uniejowską Grupą Integracyjną, a o swoim pobycie w Uniejowie powiedział: „Dawno nie poczułem się tak jak w domu”.

Koncert w Uniejowie to kolejne wydarzenie organizowane przez Uniejowskie Stowarzyszenie Aktywni, które odbyło się dzięki głosom mieszkańców gminy w budżecie obywatelskim. Jego realizacja możliwa była dzięki zaangażowaniu oraz wsparciu partnerów – Uzdrowiska Termalnego Uniejów, PGK Termy Uniejów, Aparthotelu Termy Uniejów oraz M-GOK w Uniejowie.

W części warsztatowej projektu udział wzięli: Renata Białek, Marcin Rybczyński, Katarzyna Plak i Monika Andrzejczak.

Koncert patronatem honorowym objęli: Anna Dymna, Grzegorz Schreiber Marszałek Województwa Łódzkiego, Profesor Krzysztof Jóźwik Rektor Politechniki Łódzkiej, Małgorzata Komajda Starosta Poddębicki, Józef Kaczmarek Burmistrz Uniejowa, Ksiądz Infułat Andrzej Ziemieśkiewicz Proboszcz Parafii Uniejów.

W związku z tematyką koncertu wśród tegorocznych partnerów i patronów nie zabrakło twórców i corocznych organizatorów YAPY: Politechniki Łódzkiej, Studenckiego Klubu Turystycznego „Płazik” oraz Studenckiego Radia „Żak, które obok TVP 3 Łódź objęło koncert patronatem medialnym.

obrazek

 A.Ow.

W Kolegiacie demontują rusztowania

W Kolegiacie demontują rusztowania

Prace konserwatorskie zaplanowane na ten rok w kolegiacie pw. NMP w Uniejowie dobiegają końca. Zgodnie z zapowiedzią proboszcza przed świętami Bożego Narodzenia będzie można zobaczyć efekty zabiegów restauratorskich.

W zaledwie rok po odnowieniu prezbiterium, w sierpniu br. rusztowania stanęły znowu w kolegiacie uniejowskiej. Niektórzy parafianie mówią z uśmiechem, że sprzęt konserwatorów jeszcze nie zdążył ostygnąć albo że najlepiej nie wynosić go ze świątyni zważywszy na ogromną determinację proboszcza ks. infułata Andrzeja Ziemieśkiewicza.

Tegoroczne prace objęły polichromię przęsła nawy, kolejny etap ołtarza Świętej Rodziny i metalową koszulkę z obrazu Matki Boskiej Różańcowej. Prac konserwatorskich i restauratorskich podjęła się znana mieszkańcom Uniejowa firma Stacco – Art pani Moniki Bystrońskiej – Kunat z Łodzi.

Prawy ołtarz na ukończeniu

Na tym etapie konserwatorzy zajęli się polichromią ołtarza. Po usunięciu warstw wtórnych odrestaurowano marmoryzację odsłonioną spod warstw przemalowań, która jest wtórnym opracowaniem z 1876 roku, o czym informuje zachowana inskrypcja w odwrocie kartusza. Tam też widnieje inskrypcja o pracach z 1907 r.

Wiemy, że po wojnie również odbyły się, co najmniej dwie konserwacje i przemalowania z przezłoceniem. Polichromia z 1876 roku jest najstarszą, jaka się zachowała. Oryginalne złocenia nie zachowały się.  Ołtarz był bardzo zniszczony i wzmacnianie drewna oraz uzupełnienie warstwy zapraw było pracochłonne i zajęło najwięcej czasu. Uzupełnianie warstwy marmoryzacji i złoceń było już tylko ukoronowaniem prac – mówi pani Monika Bystrońska – Kunat.

obrazek


Pani konserwator podkreśla, że w chwili obecnej trwają jeszcze prace w pracowni konserwatorskiej nad złoceniem detalu snycerskiego, jednak wszystko powinno być ukończone do końca roku i do wykonania pozostanie jedynie montaż wszystkich elementów.  Na renowację tej części świątyni parafia pozyskała 100 tys. zł. Reszta czyli ponad 165 tys. zł jest wkładem własnym parafii.

Metalowa koszulka obrazu Madonny

W tym roku udało się jedynie przeprowadzić prace konserwatorskie i restauratorskie metalowej sukienki obrazu głównego z przedstawieniem Matki Boskiej Różańcowej. Odzyskała ona swój pierwotny blask złocenia i srebrzenia. Obraz jedynie oczyszczono z zabrudzeń powierzchniowych. Koszt renowacji obrazu wyniósł 21 tys. zł. Wsparcia udzieliło Starostwo Powiatowe w Poddębicach przekazując na ten cel 15 tys. zł natomiast parafia wyłożyła własnym sumptem 6 tys. zł.

Malowanie przęsła

Prace przy polichromii kościoła są kontynuacją rozpoczętych już działań w prezbiterium i  na łuku tęczowym. Teraz przyszła kolej na malowanie nawy. Pierwszym etapem były na bieżąco korygowane prace koncepcyjne związane z historią kościoła oraz kolejnymi wystrojami obiektu. Do rejestru zabytków wpisana została polichromia z początku XX w., która znajduje się pod obecną warstwą malarską. Na fotografiach archiwalnych i w odkrywkach jest dobrze widoczna, podobnie jak sztukateria zdobiąca od XVII w. sklepienie nawy. Głównym założeniem stało się, zatem odrestaurowanie tejże polichromii oraz odtworzenie pierwotnego wystroju sztukatorskiego.

Pierwotny, drewniany kościół spalony został podczas najazdu Krzyżaków w 1331 roku. Przez arcybiskupa Bogorię zlecona została budowa nowego, murowanego kościoła. Kolegiatę
pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny wybudowano w 1349 roku, a konsekrowano w 1365 roku. W 1649 roku arcybiskup gnieźnieński Maciej Łubieński zainicjował przebudowę kolegiaty. Dotychczasowy drewniany strop zastąpiono sklepieniem kolebkowym z lunetami, ze sztukaterią w typie lubelskim. Jej niewielki fragment zachowany jest za ołtarzem bocznym Świętej Rodziny. Po zniszczeniach sklepienia kolegiaty w czasie II wojny światowej nie zrekonstruowano sztukaterii, w którą wkomponował swoje malowidła Leon Zdziarski w 1904 r. W 1956 roku zlecono wykonanie polichromii Barbarze i Rudolfowi Święch z Krakowa. Są to malowidła, które obecnie znajdują się w kolegiacie.

obrazek

Po przystąpieniu do zasadniczych prac w nawie głównej potwierdzono obecność, wpisanych do rejestru zabytków, malowideł L. Zdziarskiego na ścianach. Po przeprowadzeniu konserwacji technicznej, uzupełniono zniszczoną warstwę malarską wspomagając się archiwalnymi fotografiami. W przypadku sklepienia przyjęto główne założenie odtworzenia zasadniczej kompozycji sztukaterii. Została ona odtworzona z zachowanego oryginału, z niewielką zmianą, ale w malarskim opracowaniu.  Zmieniono kolorystykę sklepienia, z jasnej, widocznej na archiwalnych fotografiach, na ciemniejszą, błękitną, w nawiązaniu do prezbiterium – mówi Monika Bystrońska – Kunat.

W płycinach zrekonstruowano gwiazdy, które występują również w prezbiterium. W jednej z płycin zrekonstruowano kartusz z polichromii L. Zdziarskiego.

Nad herbem arcybiskupa widnieją skróty: „M.L.” to Maciej Łubieński, „A.G.” to arcybiskup gnieźnieński i data zleconej przez niego przebudowy kolegiaty. Nad herbem widnieje zielony kapelusz. Dlaczego właśnie kapelusz jest symbolem biskupim? Aby to wyjaśnić, należy sięgnąć do historii kościoła. Kapelusze, które widnieją w herbach były niegdyś w użyciu i nazywane były kapeluszami pontyfikalnymi, czyli galero – stały się swego rodzaju symbolem godności hierarchów. Wykonane były z jedwabiu (czerwonego dla kardynałów, zielonego dla arcybiskupów i biskupów), z boków zwieszały się rzędy pomponów, czyli chwostów, dokładnie jak na herbach. Ze względu na swoje wyjątkowe znaczenie nie były noszone na co dzień, ale w czasie najbardziej uroczystych procesji i pochodów. W czasie konsystorza, kiedy kreowano nowych kardynałów przyjmowali oni z rąk papieża właśnie jeden z rodzajów kapelusza pontyfikalnego tzw. galero parasole, które po śmierci zawieszano nad grobem hierarchy. Istniała legenda, że kiedy kapelusz spadnie to oznacza, że kardynał poszedł do nieba. Dlaczego biskupi nosili zielone kapelusze? Odpowiedź jest dość prosta – kolory noszone przez duchowieństwo ujednolicone zostały dopiero w XVI wieku, wcześniej księża mieli się po prostu ubierać w kolory ciemne, a biskupi w jasne. Kolor zielony był stosunkowo najprostszy i najtańszy do uzyskania, stąd biskupi przeważnie chodzili w strojach zielonych. Kiedy w XVI wieku nakazano wreszcie biskupom nosić kolor fioletowy pozostawiono ten szczególny znak godności jakim jest kapelusz w „oryginalnym” kolorze zarówno na herbach, jak i na żywo. Warto wreszcie dodać, że ten sam herb widnieje nad wjazdem do zamku w Uniejowie, ponieważ wspomniany biskup łubieński wyremontował także ten obiekt.

Wracając do kolegiaty, w pozostałych płycinach, poza herbem, konserwatorzy wykonali gwiazdy i lilie – symbole Uniejowa. W płycinach nad witrażami znajdują się herby miasta. Z powojennej, krakowskiej kompozycji malarskiej pozostawiono anioły, które wkomponowano w iluzjonistyczną sztukaterię. W miejscu otworu wentylacyjnego wmontowano blachę z symbolem IHS (Iesus Hominum Salvator – Jezus Zbawca Ludzi), a w płycinie najbliżej łuku tęczowego Gołębicę Eucharystyczną.  

Jak podkreśla konserwator Bystrońska- Kunat, bardzo dużym utrudnieniem prac koncepcyjnych i odtworzeniowych był brak możliwości jednoczesnej pracy nad całą przestrzenią malarską nawy. To jednak pewnie kwestia czasu.  Gdy kilka lat temu proboszcz Ziemieśkiewicz przedstawiał plany dotyczące kolegiaty, pewnie wielu osobom wydawały się one abstrakcją, ale parafrazując Einsteina, gdy wszyscy myślą, że coś jest niemożliwe, wtedy przychodzi ktoś, kto o tym nie wie i to robi. Tak właśnie dzieje się w przypadku kolegiaty, która z roku na rok pięknieje i odzyskuje swój dawny blask.

Czasem brakuje sił, cierpliwości, ale za każdym razem, gdy oglądamy efekty, zawsze dochodzimy do takich samych wniosków, że było warto. Z tego miejsca dziękuję wszystkim, którzy angażują się w przedsięwzięcia parafii: burmistrzowi Uniejowa – Józefowi Kaczmarkowi, pani Staroście Małgorzacie Komajdzie, władzom wojewódzkim i wszystkim instytucjom wspierającym nasze działania i oczywiście parafianom i Gościom. Liczy się każdy, nawet najmniejszy gest w budowaniu naszego wspólnego dzieła – podkreśla proboszcz.

Na renowację pierwszego przęsła nawy parafia pozyskała dotację w wysokości 420 tys. zł z Ministerstwa Kultury.

A.Ow.

Wylewają asfalt na ul. Długiej

Wylewają asfalt na ul. Długiej

Trwają prace na ulicy Długiej. Ekipa budowlana wylała pierwszą warstwę asfaltu.

Na  ulicy Długiej rozpoczęto wylewanie asfaltu. To kolejny etap prac w ramach inwestycji pn.: „Budowa drogi gminnej (wewnętrznej) – ul. Długiej w Uniejowie”. 

Inwestycja polega na wybudowaniu od podstaw nowej drogi wewnętrznej, która połączy ulicę Targową z Dąbską i będzie przebiegać równolegle do ulicy Władysława Reymonta.

Droga ma za zadanie umożliwić komunikację do nowego osiedla bloków mieszkalnych, które powstało w północnej części miasta, naprzeciwko osiedla 700-lecia, w pobliżu terenów rekreacyjnych w postaci lasów.

Przypominamy, że inwestycja rozpoczęła się jeszcze w ubiegłym roku od budowy kanalizacji deszczowej w ramach zadania pn. „Budowa kanalizacji deszczowej w ulicy Długiej” . Robotami budowlanymi zajęło się wówczas konsorcjum: Lider konsorcjum „EVECO” Ewa Peraj z Łodzi wraz z członkiem konsorcjum Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Handlowo-Usługowe EKOINŻBUD Piotr Peraj z Uniejowa, które złożyło najkorzystniejszą ofertę w przetargu.

Wiosną tego roku, również w drodze postępowania o udzielenie zamówienia publicznego wyłoniono wykonawcę  – Przedsiębiorstwo Robót Drogowych z Poddębic na kolejny zakres prac obejmujący budowę drogi z nawierzchnią asfaltową o długości ok. 366 m i szerokości jezdni 5 m, chodników wraz z zjazdami z kostki betonowej, wykonanie przejść dla pieszych, wykonanie oznakowania poziomego i pionowego. Ponadto, w zamówieniu zawarto budowę linii kablowej oświetlenia ulicznego, montaż słupów i opraw oświetleniowych oraz podłączenie ich do istniejących słupów oświetleniowych, budowę teletechnicznej kanalizacji kablowej oraz regulację wpustów ulicznych i studzienek kanalizacji deszczowej, sanitarnej, ciepłowniczej i termalnej.

W chwili obecnej wykonano już chodniki, konstrukcję drogi oraz położono pierwszą warstwę asfaltu. Wprawdzie wiązało się z tymczasowymi utrudnieniami w komunikacji, niemniej prace przebiegały bardzo sprawnie, co potwierdzają sami mieszkańcy. 

Przez kilka godzin droga była wyłączona z użytku, ale lokatorzy osiedla byli odpowiednio wcześniej poinformowani, więc dostosowali się do sytuacji czy to z parkingiem czy dojściem do domu.

Mieszkańców czeka jeszcze jeden dzień takich utrudnień, ale dokładny termin wylania warstwy wierzchniej nie jest jeszcze znany, na zakończenie prac być może przyjedzie chwilę poczekać.

Warunki pogodowe mają wpływ na prace związane w położeniem warstwy bitumicznej, niemniej w tym momencie nie jest to największy problem. Nasza inwestycja uzależniona jest od robót realizowanych przez firmę Budimex na nowym osiedlu. Najpierw były to prace przy budowie bloków, a teraz przy zagospodarowaniu otoczenia. Nie chcielibyśmy, aby ciężki sprzęt zniszczył to, co już udało się wykonać – mówi przedstawiciel Wykonawcy.

Całkowity koszt budowy ul. Długiej opiewa na kwotę blisko 1,5 mln zł., z czego 700 tys. gmina Uniejów pozyskała w ramach dotacji od Wojewody Łódzkiego Tobiasza Bocheńskiego. 

Mimo, że inwestycja jest jeszcze w trakcie realizacji, mieszkańcy mają konkretną perspektywę poprawy komfortu dojazdu i dojścia do swych domów, a także estetyki osiedla.

A.Ow.

Mikołajkowy Turniej Piłki Nożnej

Mikołajkowy Turniej Piłki Nożnej

To były emocje równie duże jak na Mistrzostwach Świata w Katarze. W hali sportowej przy Szkole Podstawowej w Uniejowie został rozegrany turniej piłki nożnej.  

Niedziela, 04 grudnia upłynęła pod znakiem piłkarskich emocji. Nie tylko tych mundialowych.  Od godzin porannych w hali sportowej przy szkole podstawowej im. Bohaterów Września 1939 r. rozgrywany był turniej mikołajkowy, który na stałe wpisał się w kalendarz sportowych imprez organizowanych przez Uniejowską Akademię Futbolu Pajor & Tarczyńska & Smolarek.

I tym razem wydarzenie przyciągnęło liczną widownię oraz blisko 160 graczy, którzy na co dzień trenują w Akademii. Zmagania sportowe podzielono na trzy grupy: w pierwszej zagrali najstarsi zawodnicy U6-U7, w drugiej grupy U5 –U4, a ostatnie mecze rozegrały najmłodsze grupy U1-U2-U3.

 Sportowej rywalizacji przyglądali się wychowankowie UAF-u: Jakub Plicha, Adam Graczyk (PSV Lodź) oraz Kacper Śmiglewski – zawodnik Cracovii, reprezentant Polski Mistrzostw Europy U-17 w Izraelu.

obrazek

Emocji piłkarskich nie brakuje, ale nie o wyniki tutaj chodzi. Wszystkie grające drużyny były najlepsze i zajęły pierwsze miejsce. Najważniejsze, że wszyscy dobrze się bawili – mówi gospodarz miejsca, Piotr Kozłowski.

obrazek

Wszyscy zawodnicy otrzymali okolicznościowe medale ufundowane przez burmistrza Uniejowa oraz słodkości od Akademii. Medale wręczali Piotr Woźniak – prezes Uniejowskiego Stowarzyszenia Aktywni, Roman Piaseczny – prezes MGLKS Termy Uniejów/K-Flex oraz trenerzy i wychowankowie akademii..  

Więcej zdjęć już wkrótce.

A.Ow.