Twoja Gmina, Twój Urząd

Historia pewnych bocianów   

Siedem dni temu jesień rozgościła się w naszym kraju. Wyznacza ją data w kalendarzu i coraz chłodniejsze dni. Chociaż pierwszą oznaką tego, że się do nas zbliżała były odlatujące do ciepłych krajów ptaki. Tak samo jak ich przylot oznajmia, że nadchodzi wiosna.

Szczególne miejsce wśród ptactwa zajmuje bocian biały. Kiedyś prawie każda wioska mogła pochwalić się jego obecnością. Dziś coraz rzadziej widywany, choć nadal stanowi nieodłączny symbol polskiej wsi i jest jednym z najbardziej znanych i lubianych gatunków ptaków w kraju.

W Rożniatowie – Kolonii, na posesji samego Sołtysa – Wiesława Pawłowskiego, bocianie gniazdo zasiedlone jest już 32 lata. Przylot tych pięknych ptaków ich odlot jest tak ważnym wydarzeniem w życiu gospodarza, że daty te corocznie odnotowywane są w kalendarzu.  Ze statystyk prowadzonych przez Sołtysa wynika, że przyloty odbywają się od 23 do 25 marca, a odloty około 15 sierpnia.

W tym roku na przylot pierwszego bociana gospodarze czekali aż do 8 kwietnia. Kilka dni później dołączyła do niego bociania towarzyszka. Parze wykluła się trójka potomstwa. Niestety bocianią rodzinę spotkała tragedia. W zupełnie bezwietrzny dzień ważące ponad 300 kg bocianie gniazdo spadło z drzewa. Jedno z młodych bocianiątek zginęło.  Tragedia uruchomiła łańcuszek ludzkiej dobroci.

Sąsiadka Sołtysa pani Renata Antczak zadzwoniła do weterynarza, który przysłał na miejsce doświadczonego ornitologa. Ten postanowił o zabraniu dwójki maluchów do ptasiego schroniska. Na miejscu pozostała jeszcze dwójka dorosłych bocianów, które w wyniku tragedii straciły nie tylko młode, ale również miejsce do życia. Pan Wiesław Pawłowski, mimo iż sam był unieruchomiony po wypadku, uczynił się ambasadorem poszkodowanych ptaków i postanowił podzwonić wszędzie gdzie mógł, aby uratować i odbudować bocianie gniazdo.

Na prośby odpowiedział Komendant Gminny i Prezes OSP w Dąbiu – dh Paweł Czerwiński, który użyczył wysięgnika niezbędnego do zamontowania konstrukcji.  Z nowych drewnianych żerdzi i gałęzi ze starego gniazda zbudowano podstawę pod nowe siedlisko.  W odbudowaniu i zamontowaniu gniazda pomagali: Emil Wojtasiak, Marek Kolasa z Lekaszyna oraz członkowie Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej z Rożniatowa: Gracjan i Marika Kolasa oraz Maksymilian Wojtasiak.

Zdesperowane „klekotki” w międzyczasie próbowały szukać nowego miejsca i podjęły próbę budowy gniazd przy miejscowym sklepie oraz remizie.  Po zamontowaniu nowej konstrukcji Sołtys Wiesław Pawłowski powiedział, że „będzie bocianom odradzał” osiedlenie się w nowym miejscu i że bardzo chciałby, aby powróciły do siebie. Jak Sołtys przekonał bociany, tego nie wiemy, ale bociania rodzinka powróciła na dawne miejsce.

26 sierpnia bociany wyleciały w długą drogę do cieplejszych krajów. Mamy nadzieję, że dotrą tam szczęśliwie.  Z zainteresowaniem będziemy śledzić, kiedy Sołtys w 2023 roku odnotuje w kalendarzu pierwszy dzień przylotu bocianów.