Jedną z miejscowości w gminie Uniejów, w której mieszkańcy kontynuują tradycję majowego śpiewania i modlitwy skierowanej do Matki Bożej przy kapliczce, jest Wola Przedmiejska. Dawniej chórzystą podczas majowego był mieszkaniec Jan Jabłoński.
W środku wsi znajduje się kapliczka przy której spotkaliśmy modlących się mieszkańców, kobiety i mężczyzn, a wśród nich byłego sołtysa Ryszarda Pietruchę.
– „Jestem najstarszy w tym gronie osób. Ta wierzba rosnąca przy kapliczce była kiedyś tak ogromna, że sięgała na przeciwną stronę drogi. Na tym drzewie była kapliczka. Jako małe dziecko uczestniczyłem w śpiewaniu, gromadziło się tutaj przynajmniej 20 osób. Najpierw był obrządek w budynkach inwentarskich, następnie przychodziliśmy śpiewać już po ciemku z latarkami naftowymi. Teraz słychać huk samochodów i jest gorsza słyszalność, a wtedy jak przestaliśmy śpiewać, to było słychać w Dominikowicach, Balinie czy Biernacicach śpiew. Towarzyszyła nam natura. Słyszeliśmy rechot żab. Dzisiaj natura bardzo się zmienia. Oczywiście był okres przerwy w śpiewaniu, a potem znowu się zebraliśmy i śpiewaliśmy. Dzisiaj na przykład było 10 osób, to nie jest jak na dzisiejsze czasy mało. Wyróżnia nas również to, że śpiewa w naszej grupie sporo mężczyzn” – powiedział Ryszard Pietrucha.
Były sołtys wspomniał również o miejscu przy jego domu, gdzie znajduje się krzyż, przy którym podczas drogi krzyżowej zatrzymują się i modlą mieszkańcy.
(MP)
