Twoja Gmina, Twój Urząd

Wiersze Marii Pastwińskiej

Prezentujemy trzy wiersze autorstwa lokalnej poetki z Wilamowa, pani Marii Pastwińskiej. Jej twórczość w piękny sposób oddaje ducha naszego regionu, łącząc w sobie osobiste refleksje z bogactwem miejscowej kultury i tradycji. Zachęcamy do zapoznania się z Jej wierszami, które przywołują wspomnienia oraz emocje związane z naszą małą ojczyzną.

Spojrzałeś ty Ojcze Święty

Na swój polski lud

Spod krzyża na Giewoncie

Z wysokich zaśnieżonych gór

W Morskie Oko

Jak w lustro spojrzałeś

Powróciłeś na chwilę

Do młodości

Swoim okiem

W duszę gór zajrzałeś

By przez moment

W zachwycie

Wspomnienie przywołać

Podziękować Bogu

Za światłość młodości

Za miłość, cud życia i drogę

Jaką ci wyznaczył

Którą nas prowadzisz

Już od wielu lat

Sercem cię wspieramy,

Bo odnawiasz świat

Ze środka Polski

Świątobliwość podglądamy

Wzruszeniem poruszeni jesteśmy

Dziękczynności składamy

Wdzięczni Bogu za to

Że wciąż Ciebie mamy.

Zachwycamy się sobą nawzajem

przez całe nasze życie

w młodości: urodą

w dojrzałości: mądrością, rozwagą

u schyłku życia:

bagażem przeżyć, sukcesów i rozmaitości

które dodają nam urody

i wzbudzają szacunek

Urządziłeś ten świat Panie

że ciągle siebie pragniemy

bez względu na nasz wiek

do siebie i do Ciebie lgniemy,

I jedną potrzebą

jesteśmy związani,

za tą potrzebą

gonimy bez końca

a jest nią miłość

do Ciebie, do siebie

nawzajem

miłości gorąca.

Kto jej doświadczy

umie ją dawać

i jest szczęśliwy

z dawania.

Maria Pastwińska

Najbardziej kocha nas Mama,

A naszą Mamą Maryja.

Zwierzenie

Komu potrzebne moje zwierzenie,

Że czegoś ciągle mi trzeba.

Że każde moje westchnienie

To to, czego już nie mam.

Komu potrzebne moje wspomnienie

Że głos Kornelii wciąż słyszę

I Lulaj że Jezuniu

W jej śpiewie mnie kołysze?

Komu potrzebna kropla wzruszenia,

Gdy czas przeminął bezpowrotnie

Ja wspominam kościół w Sątopach

Kiedy rozmyślam samotnie.

Choinki watą sypane,

Woskowe świece palące

Ks. Dziekan Gierczyński nad hostią skupiony

I kościół ludźmi wypełniony.

W każdą niedzielę

Te same twarze

Te same głowy pochylone

Ci sami chłopcy przy ołtarzu

Te same babcie rozmodlone.

Dzieci gromadka

W pierwszych ławkach

Na swoich miejscach siedzi

Każde wie gdzie jego miejsce

I wiedzą o tym sąsiedzi.

Czasem jednak rozmyślam,

I nawet ufnie wierzę

Choć tam nie byłam lat 40

Wśród Was szczęśliwa siedzę.

M. Pastwińska